Można by pomyśleć, że w odcinku wypełnionym wolkańskimi meldunkami, zdradą klingońską, spektakularną mgławicą, motywami czystości rasowej i zespołem stresu pourazowego i zespołem stresu pourazowego, były wszystkie składniki spektakularnego odcinka Star Trek: Discovery. Zamiast tego opisywanie tego jako gorącego bałaganu byłoby zbyt hojne; ten odcinek jest tylko rozczarowaniem, jeśli chodzi o prawie każdą drogę. Z wyjątkiem scen Kapitana Lorki / Admirała Cornwella, naprawdę nie ma nic do lubienia w tym, gdzie to się dzieje. Od wypaczonego psilocybiną Stametsa, przez coraz bardziej irytującą Lilly, od osłej wersji Sarka po przypisującego winę Burnhamowi, który nie może uwierzyć, że galaktyka nie jest sprawiedliwa, ten odcinek jest pełen słabych punktów. Jak na serial, który ma być akcją/dramatem, ten odcinek jest bardzo krótki zarówno na temat akcji, jak i dramatu. Sceny Cornwell/Lorca nie mogą uratować odcinka, a naukowa część science fiction nigdy się nie pojawia. Po obiecującym
Star Trek: Discovery Goes Psychic & Psychedelic w „Lethe”: Recenzja sezonu 1, odcinek 6 (streszczenie)
Można by pomyśleć, że w odcinku wypełnionym wolkańskimi meldunkami, zdradą klingońską, spektakularną mgławicą, motywami czystości rasowej i zespołem stresu pourazowego i zespołem stresu pourazowego, były wszystkie składniki spektakularnego odcinka Star Trek: Discovery. Zamiast tego opisywanie tego jako gorącego bałaganu byłoby zbyt hojne; ten odcinek jest tylko rozczarowaniem, jeśli chodzi o prawie każdą drogę. Z wyjątkiem scen Kapitana Lorki / Admirała Cornwella, naprawdę nie ma nic do lubienia w tym, gdzie to się dzieje. Od wypaczonego psilocybiną Stametsa, przez coraz bardziej irytującą Lilly, od osłej wersji Sarka po przypisującego winę Burnhamowi, który nie może uwierzyć, że galaktyka nie jest sprawiedliwa, ten odcinek jest pełen słabych punktów. Jak na serial, który ma być akcją/dramatem, ten odcinek jest bardzo krótki zarówno na temat akcji, jak i dramatu. Sceny Cornwell/Lorca nie mogą uratować odcinka, a naukowa część science fiction nigdy się nie pojawia. Po obiecującym